Medytacja mówiąc najprościej jest stanem wyciszenia umysłu – czyli stanem, w którym zanikają myśli. Medytować można wszędzie. Wystarczy wyciszyć myśli, które są podstawowym przejawem aktywności umysłu. Bardzo praktyczne okazuje się uproszczenie, że myśli i umysł są tym samym – to uświadamia nam z czym trzeba się uporać. Jednak kierowanie myślami, gdy w nich się zatapiamy – jest po prostu niemożliwe. Najpierw trzeba uchwycić ich przepływ – zacząć je zauważać. Warto sobie uświadomić, że to jest możliwe z poziomu uważności – czyli świadomości. Dr D. Hawkins opisuje świadomość jako przestrzeń, w której zauważamy myśli i emocje. Stąd uświadamiamy sobie również nasze przekonania i pragnienia. Inaczej mówiąc nasza uważność, jest tym co zostaje, gdy umysł się zatrzymuje. To prowadzi do bardzo ważnej konkluzji: Nie jesteśmy swoimi myślami! Przecież nie znikamy, gdy myśli na chwilę cichną lub gdy idziemy spać. Nie jesteśmy ani swoimi myślami, ani emocjami, lecz uważnością ponad nimi.
Medytacja dla swojej głębi wymaga odpięcia wrażeń zmysłowych płynących z ciała. Dlatego tak ważna jest wygodna pozycja. Na naszych zajęciach zawsze rozpoczynamy medytacje od rozluźnienia ciała. Wypraktykowaliśmy dwa sposoby. Rozluźniamy po kolei części ciała od głowy do stóp. Równie skuteczne, ale wymagające wprawy jest jedno westchnięcie z „falą rozluźnienia” od czubka głowy aż do stóp. Po rozluźnieniu ciała łatwiej przenieść się na poziom świadomości. Siadanie w lotosie lub „po turecku”, o ile nie mamy wprawy nie przynosi korzyści. Zdrętwiałe nogi będą rozpraszały. Polecamy kocyk i pufę. Można medytować na krześle, a nawet fotelu – byle zachować prosty kręgosłup. Dobrze medytuje się również na leżąco, choć ryzyko zasypiania jest wysokie – zależy od zmęczenia i pory dnia.
Jak wejść na poziom świadomości? Po zrelaksowaniu ciała nie otwierając oczu spójrz do góry – tak jakbyś chciał spojrzeć na sufit. W ten sposób kierujesz uwagę w stronę swojego wyższego ja. Zauważ – poczuj, jak wtedy zmienia się energia ciała. Następnie przenieś uwagę do punktu nad głową (mniej więcej 30-40 cm). Opisujemy to też jako wypłynięcie nad głowę – w całości, choć w istocie to nasza uwaga wypływa. I to wszystko – już jesteś świadomością. To aż tak proste! Próbowaliśmy z setkami osób, tysiące razy – to działa. Jedyną przeszkodą może być twój sceptycyzm, ale można go zastąpić otwartością lub ciekawością. Najważniejszą cechą uważności jest wolna wola. Tu jest jej „siedziba”. Stąd podejmujesz życiowe decyzje. Na początek zdecyduj, że puszczasz swoje zmartwienia, obowiązki i pragnienia. Tylko na jedną sekundę. Nic im się nie stanie, potem możesz sobie do niech wrócić. Powiedz do umysłu „odpocznij”. Zacznij oddychać miłością i zatrzymaj się w teraz. Po prostu zatrzymaj się. Nie zastanawiaj się czy to trudne – po prostu to zrób. Wtedy doświadczanie świadomości przenosi się na inny poziom.
Medytacja to obserwowanie i wyciszanie myśli. Początkowo trudno zauważyć, że jakaś myśl cię pochłonęła – ale gdy tylko się zorientujesz – łagodnie wróć do swojej uważności i stamtąd pozwól by myśl przeminęła – i upuść ją na ziemię. Nie walcz z myślami, są przecież cząstką ciebie. Raczej naucz się je obserwować i naucz się je upuszczać. Myśli biorą się z emocji, przekonań, wspomnień, ale nade wszystko z tego, gdzie kierujesz uwagę. Przenoszenie uwagi z poziomu świadomości to, kluczowe narzędzie nie tylko medytacji, ale całego życia. Energia podąża za uwagą. Tam, gdzie ją skierujesz – tam manifestuje się twoje życie. Przecież dokładnie tak spełniamy marzenia. W medytacji skieruj uwagę na swój spokój – natychmiast go doświadczysz. Gdy zatrzymujesz się w bezkresnej i miłującej uważności ponad czasem, oprócz spokoju pojawia się poczucie niewysłowionej błogości istnienia. Tak odkrywasz Kim Jesteś. Odpowiedź na to pytanie przychodzi jako doświadczenie, niemożliwe do opisania słowami – dlatego nie poszukuj go umysłem. Po prostu puść. Poddaj umysł. Wtedy samo przyjdzie. Wtedy odkrywasz kto oddycha. Wtedy cały stajesz się miłością